| |

O pożądaniu

Zawsze pożądamy tego, czego akurat nam brak.
Brak Ci pieniędzy?
Pożądasz pieniędzy.
Proste?
Owszem.

To teraz przenieśmy to na grunt psychologii.
Najbardziej pociągające i zachwycające w innych osobach są zawsze te jakości, których… nie widzimy w sobie.
Ale to nie tak, że ich nie mamy.
Chodzi raczej o subiektywne odczucie braku.

Przykładowo zachwyca mnie to, że ktoś jest energicznym, sprawczym człowiekiem.
I to do tego stopnia, że nie jestem w stanie przejść obok obojętnie…
A jednak, gdyby się rozsądnie zastanowić, nie jest to osoba, z którą chciałabym być w związku, choć coś nieodparcie magnetyzuje i pociąga…

Co zrobić w takiej sytuacji?
Ha, można nawiązać romans. 😛
Lecz sama fascynacja czyimiś cechami niekoniecznie wróży wyjście romansu poza… romans.
W końcu relacje są o więzi, o poczuciu bliskości, zaufania, zrozumienia, a nie tylko o (wzajemnym?) zachwycie.

Co więc zrobić, gdy nie w głowie nam romansowe klimaty?
Można przyjrzeć się obiektowi westchnień badawczym okiem, stwierdzić co tak naprawdę ze mną romansuje?
Poczuć, co to za jakość.
A potem odnaleźć ją w sobie.

Ale jak to zrobić w praktyce?
Nieocenioną pomocą może być sesja psychoterapeutyczna.
Albo warsztaty rozwojowe. Zależnie od kalibru zagadnienia.

Można też samemu odnaleźć dowody na to, że owszem, dysponuję tą właściwością, która tak mnie pociąga. Choćby wypisując sytuacje, które to potwierdzają.

Można też świadomie pobyć w tej energii, aby bardziej się z nią oswoić.
Jak to zrobić?
To zależy, co jest przedmiotem fascynacji.
Bo w pierwszej kolejności szukasz postaci, która doskonale pożądaną jakość uosabia.
Może to być bohater książki, czy filmu.
Postać, którą łatwo Ci podziwiać w ogólności, a w szczególności –  łatwo podziwiać za cechę czy zestaw cech, które pragniesz w sobie bardziej rozwinąć.
Gdy już kogoś sobie upatrzysz jako pierwowzór, to teraz Twoim zadaniem jest zachowywać się przez cały dzień (a może i przez cały tydzień) właśnie tak, jakbyś był/była tą postacią…
W granicach rozsądku, 😉 ale jednak trzymając w ciągu dnia kontakt z pierwowzorem.
Być może będzie Ci łatwiej jeśli najpierw się zastanowisz, jak ta postać się porusza, w jaki sposób mówi, jak się ubiera, itd.

Trudne?
E, tam. 😉
Uwierz mi, że łatwiej oswoić coś, co wydaje się nieco obce właśnie poprzez… odgrywanie roli. Wprowadza to nieco dystansu, nieco zabawy…

Co Ci szkodzi spróbować? 🙂

Podobne posty, które mogą Cię zainteresować