Podróżując do pełni potencjału
Każdy z nas jest w podróży do swego najwyższego potencjału.
Cały trick polega na tym, że ów potencjał nie jest niezmienną stałą, ale z każdym doświadczeniem ciągle wzrasta.
Jesteśmy w nieustannej ekspansji.
I na tym polega cały fun Istnienia.
Z ziemskiej perspektywy czasem trudno to objąć.
Ba, nawet jeśli ma się poszerzoną perspektywę i tak bywa to wyzwaniem.
Pisząc poszerzona perspektywa mam na myśli umiejętność spojrzenia na własne życie z perspektywy duszy.
Jak to zrobić?
Można zadać sobie pytanie: czego chciałam/em się nauczyć dzięki temu doświadczeniu? Co mi to dało? Jaki wgląd? Jakie zrozumienie?
Tak naprawdę nic nie jest błędem.
Wszystko jest nauką.
Niekończącym się tańcem doświadczeń.
Całe szczęście tryb tej „nauki”… można sobie regulować .
O ile tylko jest się wystarczająco przytomnym i uważnym.
Zawsze spotykamy się po to, by doświadczać ekspansji.
Niektóre spotkania są jak zderzenia meteorytów. Bywają gwałtowne i krótkie, a jednak odmieniające – bo zawsze wzbogacają o nowe pierwiastki.
A czasem nawet przytrafi się piękna katastrofa.
Jednak przyjęcie nauki płynącej z każdego doświadczenia wiele odmienia.
Robi się mniej ciężko, a bardziej przestrzennie.
Odczucia takie jak poczucie winy, czy żal są jak kamienie młyńskie, które sami sobie wieszamy u szyi.
Wyciągając wnioski, można bez żalu iść dalej.
Bo ma się wtedy poczucie, że to doświadczenie czemuś posłużyło.
I że w swojej istocie było piękne.
Takie nastawienie zawsze otwiera nową przestrzeń w tym samym, lub innym kontekście.
Negatywne odczucia pojawiają się wówczas, gdy nasz duchowy potencjał urósł, a my tego jakby nie zauważamy i zamiast zrobić update we własnych pragnieniach, tkwimy zafiksowani na zastanym stanie rzeczy.
Emocje to swoisty barometr: czujesz się dobrze – podążasz ku pełni swojego potencjału; czujesz się źle – znaczy: utknąłeś/aś.
Przy czym w utknięciu nie ma nic złego, bo to również punkt na mapie tej podróży.
Ważne, aby nie przeciągać tam pobytu ponad miarę.
Wszystko jes w ruchu, a zarazem w doskonałej synchronizacji.
Każde doświadczenie pozwala lepiej obrać kurs.
I tego się trzymajmy.
Własnego wewnętrznego GPS-a.
Bez oczekiwań. A w zanurzeniu w doświadczanie Tego, Co Jest.
Bo jest tylko TERAZ.